Po ostatnich turbulencjach i tygodniowej pauzie MTS Żory wraca na własny parkiet, gdzie atmosfera potrafi zmieniać przebieg spotkań szybciej niż wynik na tablicy. Folwarecka widziała już niejedno przełamanie — dziś znów może stać się miejscem, w którym zespół Anny Niewiadomskiej odzyska właściwy rytm i udowodni, że wciąż liczy się w grze o najwyższe cele. Rywal z Pomorza przyjeżdża rozgrzany dramaturgią poprzednich kolejek, a to gwarantuje jedno: nic w tym meczu nie wydarzy się przypadkiem.
W sobotę hala przy Folwareckiej znów zapłonie. MTS Żory kończy pierwszą rundę Ligi Centralnej Kobiet spotkaniem, które – choć teoretycznie z rywalem z mniejszym potencjałem – będzie mieć ogromny ciężar gatunkowy. Do Miasta Ognia przyjeżdża Energa Sambor Tczew, drużyna nieprzewidywalna, waleczna i taka, której w tym sezonie zdarza się wejść na obroty trudne do zatrzymania.
To właśnie u siebie MTS musi odpowiedzieć na dwa ostatnie trudne mecze – porażki z Suzuki Koroną Kielce oraz Elmas-KPS APR Radom. Hala przy Folwareckiej zawsze była miejscem, gdzie Żory podnoszą głowę, wracają do rytmu i przypominają, jak głośny i bezwzględny potrafi być doping Miasta Ognia.
Sambor – drużyna sinusoidy, która potrafi wybuchnąć
Energa Sambor jest w tabeli piąta (9 meczów, 15 punktów), ale zespół Justyny Domnik gra tak, jakby codziennie wstawał w innym nastroju. Ostatnie trzy spotkania to pełna sinusoida:
Żory – czas na odpowiedź. U siebie jesteśmy inni
MTS Żory pozostaje w TOP4 ligi z bilansem 7 zwycięstw i 2 porażek, różnicą bramek +65 i jedną z najmocniejszych defensyw w rozgrywkach. Ale ostatnie tygodnie to prawdziwy test charakteru.
Po przegranej w Kielcach przyszedł hit 9. kolejki z Elmas-KPS APR Radom. Atmosfera była kosmiczna, tempo gry – godne meczu o podium, a hala pękała w szwach. Jednak to Radom narzucił warunki i wygrał 33:27.
W takich momentach MTS zawsze odbija się od własnego parkietu. To miejsce, w którym publiczność daje drużynie kilka dodatkowych procent. A w tym sezonie energia z trybun często przewraca mecze do góry nogami – o czym mówiła sama trenerka Anna Niewiadomska:
„To nie jest tylko wsparcie mentalne. To są dodatkowe ręce w obronie.”

MTS Żory
Sambor Tczew
Co może zdecydować?
- Wejście w mecz
MTS musi wrócić do swojej agresji od pierwszych minut. W meczach z Radomiem i Kielcami dopiero gonił wynik – a w tej lidze to kosztuje.
- Obrona środka
Nobis + Puckowska to duet, który potrafi odpalić serię. Odcięcie ich rzutów to klucz.
- Skuteczność z drugiej linii
W ostatnich dwóch kolejkach to był największy problem MTS-u. Na Folwareckiej musi wrócić dystans i precyzja.
- Publiczność!
To nie jest banał. Przy tej akustyce hala w Żorach zmienia dynamikę meczu. Sambor to odczuje.
Finał pierwszej rundy. Mecz, który może ustawić zimę
To będzie wieczór walki, cierpliwości i reakcji. Żory mają wszystko, by zakończyć pierwszą rundę tak, jak ją zaczęły — mocnym akcentem i zwycięstwem, które przywróci rytm, spokój i oddech przed decydującą częścią sezonu.
Folwarecka zapłonie. A my znów będziemy #wdrodzeposukces.
#MiastoOgnia #LigiCentralnaKobiet