Przed nami ostatnie spotkanie pierwszej rundy I Ligi Piłki Ręcznej Kobiet w sezonie 2021/2022
Już jutro o godzinie 11:00 w żorskiej hali MOSiR rozegrane zostanie ostatnie spotkanie w tym roku.
Naszym przeciwnikiem będzie KS Cracovia 1906, która aktualnie zajmuje 8. miejsce w ligowej tabeli z 9 punktami na koncie. Mecz miał się pierwotnie odbyć w styczniu w Krakowie. Jednak na prośbę klubu z grodu Kraka termin oraz gospodarz 11. kolejki zostały zmienione.
Z drużyną pasów spotkaliśmy się w sparingu przedsezonowym rozegranym podczas Cmolas Cup. Wrześniowego spotkania krakowianki nie mogą miło wspominać gdyż przegrały z naszym zespołem aż 40:19. Pamiętajmy jednak, że sparingi rządzą się swoimi prawami a dopiero ligowe zmagania pokazują prawdziwą siłę zespołów.
Dla drużyny z miasta ognia będzie to mecz o utrzymanie kontaktu z czołówką tym bardziej, że rywale KPR Ruch Chorzów i Jelenia Góra spotkają się w Chorzowie tego samego dnia w zaległym meczu. Dlatego oba mecze będą miały znaczenie jeśli chodzi o końcowy układ tabeli przed drugą rundą spotkań.
"Każde spotkanie jest tak samo ważne. Jeśli chce się być w czołówce to trzeba wygrywać z każdym." - mówi rozgrywająca MTS Żory Aleksandra Sójka
"Dziewczyny z Krakowa są ambitne i tanio skóry nie sprzedadzą. Nam wygrana pozwoli zakończyć pierwszą rundę na pierwszym miejscu w tabeli i zapewni dobry humor na zbliżające się święta." - dodaje nasza rozgrywająca.
Jak powiedziała nam przed jutrzejszym meczem obrotowa Karolina Kanicka - "Pierwsza runda była dla nas bardzo dobra. Tylko jedna porażka, ale dopiero się ze sobą zgrywałyśmy. Druga na pewno będzie lepsza."
Dziewczyny zapytane o pozytywne i negatywne rzeczy minionej rundy zgodnie odpowiedziały, że takich raczej nie było. Jeśli nawet się pojawiały to następnego dnia po meczu je omawiały i starały się o nich zapomnieć.
Z pozytywów jak już wcześniej zaznaczaliśmy była na pewno gra obronna żółto-niebieskich.
"...pozytywne zaskoczenie to na pewno obrona. Miała to być nasza mocna strona, a jest naszą najlepszą i bardzo dobrze się w niej czujemy, co widać na boisku i po wynikach" Aleksandra Sójka, rozgrywająca MTS Żory.
Liczymy, że jutro mimo niekorzystnej pory rozgrywania meczu będziemy mogli usłyszeć wasz doping i tym samym z dobrymi humorami wejść w świąteczny czas jaki przed nami.